– Świadczenie musi być nie tylko wypłacone nienależnie, tzn. bez podstawy prawnej, ale także nienależnie pobrane. A to określają przepisy ustawy systemowej – wyjaśnia dr Lasocki.
I tak, zgodnie z art. 84 ust. 2 pkt 1, za nienależne uważa się świadczenie wypłacone pomimo zaistnienia okoliczności powodujących ustanie do niego prawa, jednak tylko jeżeli pobierający był o tym fakcie pouczony. Chodzi też m.in. o świadome wprowadzanie w błąd organu rentowego czy niedopuszczalne dorabianie w czasie pobierania zasiłku.
– Żadna z tych sytuacji nie ma miejsca, jeśli ubezpieczony rzetelnie informował o wszystkich istotnych dla sprawy okolicznościach. Błąd należycie poinformowanego ZUS czy działającego w jego imieniu pracodawcy nie obciąża pracownika – mówi dr Lasocki.
Efekt?
– To pracodawca poniesie konsekwencje tej pomyłki księgowej, bo nie będzie mógł potrącić nienależnego zasiłku z opłacanej składki. Może wówczas oczekiwać od pracownika zwrotu tego świadczenia, jednak będzie to żądanie bezpodstawne – wskazuje dr Lasocki. Obawia się jednak, że w takiej sytuacji pracownik może bać się narazić pracodawcy. – Ochrona zatrudnionego może być wobec tego iluzoryczna – mówi.
Zbędny obowiązek
Mimo to Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan pozytywnie ocenia omawiany przepis, gdyż może on realnie ukrócić nadużywanie zwolnień lekarskich. Nie wyklucza jednak, że w przyszłości będzie trzeba go doprecyzować.